Rzetelni i etyczni psychiatrzy i psycholodzy biją na alarm — jak niegdyś w kwestii lobotomii czy epidemii opioidowej. Dziś chodzi o podstępny transaktywizm, wmawiający nam, że jak nie okaleczymy cierpiącej na dysforie osoby, to znaczy, że jesteśmy „złymi ludźmi”. Albo „nienowoczesnymi”.
Jedną z rzetelnych i etycznych ekspertów jest dr Miriam Grossman, psychiatra dziecięca, pomagająca dzieciom z dysforią płciową poprzez znalezienie jej przyczyn i terapię osobowości, zamiast okaleczania i afirmacji zaburzeń identyfikacji.
Jeśli doktor Grossman jest „rzetelna”, czy to znaczy, że Łukasz Sakowski wkrótce podda się terapii homoseksualizmu i stanie heteroseksualistą?
Pytacie: „co to ma do rzeczy”? Już śpieszę z wyjaśnieniami!
Świadectwa doktor Miriam
Zacznijmy od strony internetowej dr Miriam:
Uwagę natychmiast zwracają silnie wyeksponowane, pełne chłodnego obiektywizmu i rzetelności, hasła:
Mój zawód zniewolony
Moi koledzy bez kręgosłupa
Wychowawcy zepsuci
Dzieci złożone w ofierze
Rodziny zniszczone
Cywilizacja w rozkładzie
W tej samej estetyce, zamiast publikacji naukowych, w części strony prezentującej dorobek, dr Grossman oferuje nam „świadectwa”, na przykład zawarte w podcastach Jordana Petersona:
Grossman prezentuje się jako „doktor nauk medycznych”, która z jednej strony „wie zbyt wiele”, z drugiej, jak wyjaśnia na samym dole swojej strony, „nie przyjmuje nowych pacjentów i nie wystawia skierowań”.
Szukających faktycznej pomocy medycznej przekierowuje do zakładki „Zasoby”. A tam same ciekawe rekomendacje!
Grossman to promotorka pseudonauki i nienawiści anty-LGBT
Natychmiast okazuje się, że Grossman to nie żadna „rzetelna” czy „etyczna” ekspertka, jak sugerował Sakowski, tylko aktywistka anty-LGBT, chwilowo skupiona na szerzeniu pseudonaukowego hejtu wobec osób transpłciowych, ale równie chętnie promująca organizacje aktywnie szerzące nienawiść wobec gejów i lesbijek:
Większość polecanych przez nią źródeł, jak SEGM czy Genspect, to organizacje skupione głównie na lobbowaniu na rzecz dyskryminacji i eliminacji osób transpłciowych.
Jednak jej rekomendacja strony Biological Integrity stworzonej przez American College of Pediatricians pokazuje, że ta „etyczna ekspertka” promuje także pseudonaukę wymierzoną w lesbijki i gejów.
„American College of Pediatricians” (ACPeds) brzmi jak nazwa jakiegoś towarzystwa naukowego. Nieprzypadkowo, to organizacja ekstremistów anty-LGBT, która istnieje właśnie po to, by takowe towarzystwo udawać i dostarczać pozorów naukowego uwiarygodnienia narracji anty-LGBT. Jego nazwa jest wystarczająco podobna do prawdziwego towarzystwa amerykańskich pediatrów – American Academy of Pediatrics (AAP) – by wiele osób dało się nabrać. Nawet pobieżne zerknięcie na ich stronę pokazuje jednak, że to grupka religijnych ekstremistów promujących „małżeństwo jako związkę kobiety i mężczyzny”:
Tropiąca polityczny ekstremizm organizacja Southern Powerty Law Center (SPLC) tak podsumowała działania ACPeds:
Amerykańska Akademia Pediatrów (ACPeds) sprzeciwia się adopcji dzieci przez pary LGBTQ, łączy homoseksualność z pedofilią, popiera tzw. terapię reparatywną lub terapię konwersyjną orientacji seksualnej skierowaną do młodzieży homoseksualnej, uważa, że osoby transpłciowe cierpią na chorobę psychiczną, oraz określa opiekę zdrowotną dla młodzieży transpłciowej mianem znęcania się nad dziećmi.
Nie wierzycie SPLC? Oddajmy głos samym członkom ACPeds, tu na, już skasowanej, notce na ich blogu:
Jadąc dziś rano, zacząłem się zastanawiać: dlaczego ruch LGBT nie jest określany jako PLGBT – „P” jak pedofil?
Kiedy przyglądam się początkom ruchu transpłciowego, widzę Johna Moneya i Harry’ego Benjamina, obaj byli biseksualistami, którzy nie potępiali pedofilów i otwarcie z nimi współpracowali. (…)
Kiedy analizuję edukację seksualną w szkołach, dostrzegam Alfreda C. Kinseya i jego współpracowników, a także promowanie panseksualizmu, akceptację pedofilii oraz zoofilii. (…)
W pewnym sensie można by argumentować, że ruch LGBT ma jedynie luźny związek z pedofilią. Rozumiem ten argument, ale sądzę, że osoby promujące ten ruch, aktywiści, mają pedofilię głęboko zakorzenioną w swojej agendzie. To właśnie im należy się sprzeciwiać i stawiać im opór.
Z kolei ledwie 10 lat temu, na stronie „Fakty o młodzieży”, ACPeds argumentowało, że homoseksualność u młodych ludzi jest zwykle przejściowa, a odpowiednie "terapie psychologiczne", zamiast afirmacji, „naprostują” młodych gejów czy lesbijki:
Terapia mająca na celu przywrócenie heteroseksualnych skłonności w przypadku niechcianego pociągu seksualnego okazała się skuteczna i nieszkodliwa. (…)
Geje, lesbijki i osoby biseksualne nie rodzą się takie. Najnowsze, obszerne i naukowo rzetelne badania wskazują, że głównym czynnikiem rozwoju homoseksualizmu jest środowisko, a nie genetyka. (…)
Naukowcy coraz bardziej zdają sobie sprawę, że mózg nastolatka nie jest w pełni dojrzały aż do około 23-25 roku życia. Nowe badania wykazały, że niemal każdy aspekt mózgu w okresie dojrzewania przechodzi intensywne zmiany – wiele z nich jest w znacznym stopniu kształtowanych przez doświadczenia i środowisko.
Te narracje nie były podobne do dzisiejszych narracji uzasadniających ataki na osoby transpłciowe, czy zmuszanie transpłciowj młodzieży do przechodzenia tortur konwersyjnych. One były identyczne.
"Rzetelna" dr Grossman nie tylko zachęca na swej stronie do korzystania z zasobów dostarczanych przez ACPeds, w przeszłości sama identyfikowała się jako "psychiatryczna konsultantka" tej hejterskiej organizacji:
Osoby trans są dzisiaj obiektem ataków, których autorzy korzystają z dokładnie tych samych metod dezinformacji i propagandy, co do niedawna stosowane przez aktywistów antygejowskich. Trudno się dziwić: choć hejt anty-trans doprowadził do wypączkowania wielu nowych organizacji specjalizujących się w atakowaniu osób transpłciowych, wiele organizacji odpowiedzialnych za te ataki mają dłuższą historię i zaczynały jako organizacje głównie anty-LGB.
Sakowski nazywający propagandę antytrans „rzetelną”, domagający się zakazu tranzycji do 25 roku życia, niczym się nie różni od oszołomów, którzy dziesięć lat temu chcieli „leczyć homoseksualizm”, który według nich był „przejściowy u większości nastolatków”. „Z dysforii się zwykle wyrasta” to jedno z ulubionych sformułowań Sakowskiego, równie mocno umocowane w nauce co brednie ACPeds o leczeniu gejów do 25 roku życia, publikowane raptem niecałe 10 lat temu (choć dziś już ze wstydem pokasowane, bo dziś już większość zachodniego społeczeństwa nie kupuje tych bredni).
PS: Wspomniana wcześniej American Academy of Pediatrics – największa amerykańska organizacja zrzeszająca pediatrów – wspiera afirmacyjny, nie konwersyjny, model opieki zdrowotnej nad młodzieżą transpłciową.
Możecie mnie śledzić na Bluesky i Mastodonie.