„Lewicowy” senator Kopiec:
Mówienie o „wyborze” w kontekście pracy w niedzielę, do której jak trafnie zauważył Leszek, pracownicy są przymuszani grafikami układanymi przez chciwych Janusza biznesu, tudzież najętych przez Januszy do batożenia pracowników menedżerów, jest zabawnym sposobem opisu wprowadzenia antypracowniczej i antylewicowej reformy.
Fakt, że deklaratywnie lewicowi politycy wspierają ową libkarską hucpę, gdy jednocześnie lewica koalicyjna pochwalić się może coraz bardziej imponującym – co do skali – pasmem porażek w kwestii obietnic lewicowych, jest kolejnym policzkiem dla elektoratu.
Skoro o wybór idzie, to przypomnijmy, obiecywano jakąś tam liberalizację albo chociaż dekryminalizację aborcji, by ci, co jej chcą, i tylko ci, a nie przymuszani aborcyjnym grafikiem, mogli ją sobie robić.
Nie ma.
Pomysł, na atak, na „monopolistę Kościół”: pełna legalizacja aborcji, ale tylko w niedzielę! Może wtedy Hołownia i Tusk poprą, jak myślicie?
Obiecywano związki partnerskie, które by ludziom pozwoliły wybierać, jak chcą żyć. Miały być do kwietnia, potem chyba do maja, ale ostatecznie wychodzi, że zadecydują o tym konserwatywni cudzołożnicy z PSL, więc będą chyba nigdy.
Lewico, może czas dotrzymać obietnicy wyjścia z koalicji, skoro wykolejeni nienawistnicy z PSL są tak nieprzejednani w realizacji swojego programu dręczenia niewinnych ludzi?
Czy możliwość zapewniania jeszcze większej „wolności” do bycia wyzyskiwanym przez kapitalistę jest dla „Lewicy” zbyt cenna, by z niej rezygnować dla innych, najwyraźniej mniej ważnych wolności?
Najlepsze podsumowanie dotychczasowych efektów koalicyjnych Lewicy: